Temat wczorajszych winnych wtorków zaproponował Mateusz z Pisane Winem. Wybór padł na Alto Adige. Cieszę się, bo lubię wina stamtąd. Odetchnęłam tez z ulga, że mam w
zanadrzu parę notek, bo nijak nie miałabym czasu na zakup butelki
na dzisiaj.
Spośród północno-włoskich win wybrałam Falkensteina. Mam przyjemność serwować tego rieslinga gościom restauracji Coya.
Spośród północno-włoskich win wybrałam Falkensteina. Mam przyjemność serwować tego rieslinga gościom restauracji Coya.
Kto go zamawia? Głównie
Włosi, może żeby zaimponować gościom z innych stron Europy czy
globu... A jest czym się pochwalić. Wino z Alto Adige zazwyczaj
jest rześkie, mineralne, z dobrą strukturą, idealne do posiłków.
Mój wybranek
wyjątkowo pochodzi z małej Valle Venosta, nieco na zachód od
głównego winiarskiego zagłębia Alto Adige. Winnice tam są strome i wysoko położone, a różnica temperatur miedzy dniem i nocą sprawia, iz biale odmiany maja sie tu jak ryba w wodzie, a króluje aromatyczny riesling. Winnica
Falkenstein od 400 lat w rękach rodziny Pratzner, jest domem pinot
blanc, gewurztraminera i pinot noir. Jednak to własnie riesling jest tym
najsłynniejszym dzieckiem Franza Pratznera.
Tenuta Franz Pratzner Falkenstein riesling, Val Venosta, Alto Adige, Włochy, 2011
Kolor: przejrzysty,
słomkowy.
nos: jabłko, grejpfrut,
nuta nafty, parafiny, soli. W ustach cielisty, z początku słodkawy
ale momentalnie przechodzi w wytrawny. Mango, igły sosny, żywica pozostają w ustach w długim finiszu. Niezbyt
złożony, ale ciało i długość sprawiają, ze śmiało mogę
polecić, zwłaszcza do ryb, owoców morza, nieco pikantnego
kurczaka, czy jak najbardziej ceviche.
Dołączył do nas wczoraj Tomasz prowadzący w Krakowie Z winem na Ty, a Gorna Adyge pili tez winniczek i spolka oraz Mariusz