4.8.12

Słodkie bąbelki z Piemontu

Tym artykułem chciałabym rozpocząć cykl pod tytułem „dziwne winogrona”.  Będę czasem pisać o mało znanych i całkiem nieznanych szczepach, tych rodzimych, które można znaleźć tylko w małych regionach, tych które najczęściej wchodzą w skład kupaży, i tych które zostały na nowo odkryte i stają się coraz bardziej popularne, bo w świecie win wszystko zmienia sie w zawrotnym tempie, sama czasem nie nadążam.
Dzisiaj o Brachetto, który jest mało znanym włoskim szczepem,  jednak jest na tyle charakterystycznym, iż doczekał się własnej apelacji. Rośnie w Piemoncie, w okolicach Acqui Terme, we wzgórzach Monferrato, i stamtąd prawdopodobnie pochodzi. Daje czerwone i lekkie , jednak intensywnie aromatyczne wina o bukiecie letnich owoców, zwłaszcza poziomek i truskawek. Dziś najczęściej robi się z niego wina o małej zawartości alkoholu i lekko musujące, spumante lub frizzante, i choć słyszałam, że można dostać niemusującą wersję Brachetto, ja się jeszcze z takim nie zetknęłam.







Wszystko wskazuje na to, że przodkiem Brachetto D'Acqui było Vinum Acquense, które Juliusz Cezar i Marek Antoniusz wysłali Kleopatrze przed przybyciem do Egiptu, a którego według podań używała by stłumić nieco żądze swych legendarnych kochanków. Przez wiele stuleci to lekkie wino gościło na lokalnych stołach, lecz nie zyskało sobie większej sławy. Plaga filoksery, która wyniszczyła europejskie winnice dotarła również i do wzgórz Monferrato, winogrodnicy i winiarze posadzili ponownie wina, ale do Brachetto jakoś mieli skrupuły. Spowodowało to, że obszar upraw Brachetto zmniejszył się do rozmiarów jakie znamy dzisiaj. W latach pięćdziesiątych zeszłego stulecia winiarz Arturo Bersano zastosował metodę charmat do jego produkcji i historia rozpoczęła się na nowo. Okazało się, że bąbelki niezmiernie winu służą i w 1969 Brachetto D'Acqui zyskało status DOC, by w 1996 r. awansować do DOCG. Pod regulacjami DOCG do jego produkcji musi być użyte 100% winogron Brachetto.


Z czym najlepiej smakuje? Idealnie pije się je samo, jako aperitif, na tarasie w letni wieczór, albo z suszonymi owocami, z bezami z truskawkami i brzoskwiniami, z galaretką malinową, konfiturą różaną, czyli słowem, ze wszystkim czym pachnie i czego stanowi idealne dopełnienie.








Contero Brachetto D'Acqui, 2010

Lekki czerwony kolor, mini bąbelki w dużej ilości i nieregularnych kolumnach. w nosie intensywne owoce, maliny, w tle nuty kwiatowe, biały bez, róża. Słodkie, z małą kwasowością, taniny ledwo zauważalne, co sprawia, że nie jest ziemiste, a to ważne przy czerwonych musujących winach, bardzo lekkie. W ustach owoce i lekka kremowość, jak truskawkowe lody. Nieskomplikowane z delikatnym i średnio długim finiszem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz