13.8.12

Z wizytą u Sipsmithów

Sipsmith znaczy rzemieślnik do popijania, albo do sączenia, czyli sączarz, łykarz (?), nijak to przełożyć, ale taka to geneza nazwy ginu, do którego destylarni zajrzałam we wtorek.
W progu budynku wielkości garażu przywitał nas Sam, zaznaczając, że wkraczamy do globalnej kwatery głównej Sipsmitha, który to gin nabyć można we Włoszech, Francji, Hiszpanii, czy nawet Australii. Kwatera główna okazała się być zarazem destylarnią. Najmniejszą destylarnią w Zjednoczonym Królestwie, wielkiej miedzianej Roztropnościi, która jest destylatorem, a raczej destylatorką Sipsmitha, trzeba było odciąć nogi bo zabrakło dwóch cali pod dachem.




Żelazny upór...










Gdy Sam Galsworthy and Fairfax Hall, zwrócili się do urzędników z prośbą o licencję na otwarcie destylarni w obrębie miasta Londyn, usłyszeli nie, i chociaż jest takie miasto Londyn, to nie, destylarnie nie powstają w nim jak grzyby po angielskim deszczu, więc nie. Po wielu miesiącach wyczekiwania, i lobbowania u urzędników przy wsparciu szkockich producentów whisky, w końcu w 2008 roku przyszła koperta ze swistkiem papieru, że można. Więc ruszyli. Destylatorkę zamówiono w niemieckiej firmie Carl, przyszła po ośmiu miesiącach i miała swój debiut 14 marca 2009. 




...i miedziana Roztropność










Roztropność została zakupiona za ogromną kasę w czasie największego kryzysu finansowego w Anglii, kiedy Gordon Brown wzywał by trochę oszczędzać i być bardziej rozważnym w planowaniu wydatków. Wydatek się opłacił i Prudencja, przed którą jeszcze jakieś siedemdziesiąt wiosen pracuje pełną parą robiąc jęczmienną wódkę i gin. Roztropność jest z miedzi, co jest według Jamesa cudowne, bo miedź przyciąga wszystko to co w alkoholu złe, wszystkie nieczystości. Jako że wódka Sipsmith jest destylowana wielokrotnie, rezultatem jest świetny trunek i regularne czyszczenie Prudencji, które do przyjemnych nie należy. Prudencja Produkuje małe serie, po 300 butlelk naraz. Każda z serii powstaje w tradycyjny sposób, z trzema poziomami: Jared, master distiller, pozbywa się pierwszej i ostatniej części destylatu, zostawiając tylko serce, czyli to co najlepsze. Na początku skraplają się brudy i cięższe rzeczy, pod koniec destylowania trunek nie ma już charakteru. Serce, które ma około 90% alkoholu, jest rozwadniane wodą z Tamizy. Nie tej z centrum Londynu, tej ze źródła, które Sam i Fairfax namierzyli na farmie w Cotswolds. ''Jeśli ta woda jest dobra dla moich krów, to może i jest dobra na gin.''. Za wodę rolnikowi chłopcy płacą ..ginem. 





Produkty Sipsmitha które są już dostępne:


Sipsmith Barley Vodka (40% ABV)

Wódka jęczmienna niefiltrowana, i niedosładzana
zapach słodu i miękkie usta, świetnie zbalansowany alkohol, można popijać, sączyć, nawet nieschłodzoną.


Sipsmith London Dry Gin (41.6% ABV)

Klasyczny trunek w stylu London Dry. Do Prudencji wrzucane są w pięciokilowych porcjach: bułgarski jałowiec (bardzo łagodny w zapachu i smaku) nasiona kolendry, korzeń angeliki, lukrecji, kosaćca, migdały, kora kasji, cynamonu, skórka pomarańczy i cytryny.


W pierwszym nosie dominują nuty świeże i cytrusowe, drugim cięższe korzenno drzewne aromaty składników, łagodne i rozgrzewające ale nie palące usta, świetnie skomponowany,


Sipsmith Sloe Gin (29% ABV)

W nosie dojrzałe owoce, śliwki, wiśniowe ciasto, marcepan, usta owocowe pełne, świetnie zbalansowana słodycz, picie bez dodatków to prawdziwa przyjemność.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz