Winne wtorki znów
zagościły i pozostajemy przy trunkach pochodzących z południa
Włoch. Tym razem temat zaproponowany przez Winniczka to Rosso Piceno
lub Rosso Conero. W tym pierwszym ma być sangiovese i dodatek
montepulciano, w drugiej ma przeważać montepulciano. Wybrałam to
pierwsze i bo sangiovese lubię we wszystkich kupażach i odcieniach,
nie tylko tych włoskich. Przyznam się, że powyższych apelacji
nigdy nie próbowałam, i jak się okazało nie jest łatwo o
Rosso Piceno w Londynie. Znalazłam jedno – w Vini-Italiani, jak
nietrudno się domyślić – specjalizującym się we włoskich
winach. Na szczęście w Polsce jest ich więcej, mój wybór
– Saladini Pilastri jest chociażby do kupienia w dekanter.pl a
impoterem jest Dominus Alkohole Świata.
Saladini Pilastri to
nobliwy producent z ogromną posiadłością robiąca wrażenie
(patrz: fotki na ich stronie). Chociaż historia rodu sięga 1000 lat
wstecz, winiarnia rozpoczęła na dobre działalność trzy stulecia
temu. Początkowo okoliczni winogrodnicy wynajmujący od rodziny
winnice płacili im winem, które rodzina dojrzewała w małych
dębowych beczkach. Dziś stosuje się nowe, organiczne sposoby
uprawy winorośli, rozbudowana została też winiarnia. W gamie ich
produktów znajdują się też oczywiście grappy i oliwy, mnie
osobiście zaintrygowały ich białe wina.

Przygotowałam do niego
marchijskie danie, też przywodzące na myśl morze: brodotto di
pesce. Jak się okazuje Włochy to nie tylko pizza i makaron! Ryby
pokrojone w kostkę, wszelkie frutti di mare (u nas były krewetki i
małże) pływające w sosie z pomidorów i czosnku, na końcu
pietruszka i gotowe. Danie było pyszne, wino też, chociaż razem
się nie dobrały, wino okazało się troszkę zbyt pełne do tego
dania. Nie wiem co Marchiańczycy piją do tego brodotto, może
młodzieńcze i lżejsze wersje piceno?
Inni wtorkowicze pili piceno lub conero:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz