4.9.12

Winne Wtorki #34


Cava bez cukru 



Chciałam dołączyć do winnych wtorków, bo pomysł degustacji w towarzystwie, nawet jeśli wirtualnym, jest nie do zdarcia. Wystąpił nam jednak mały problem w komunikacji i tak naprawdę : nie wiem ktore winne wtorki są dzisiaj, zgaduję, że 34-te, oraz: dowiedziałam się o nich ze strony Winni Poznania, a konkretnie z organizowanej przez nich degustacji w barze tapas. Winni pisali, by przynieść ze sobą butelkę musującego do pięciu dych. Nie przynoszę, ale za to zaczynam z nim dzień. Zamiast kawy do śniadania mam cavę, mmmm. Niemal po królewsku. 
Wybrałam Mas Macia brut nature. Wybór miałam dość ogromny, bo przecież mieszkam w wielkim mieście,  mekce importerów i specjalistycznych sklepów z winem. Ba, nie tak dawno bo ze dwa tygodnie temu w Mayfair otwarł swe podwoje Hedonism, ponoć najlepszy i największy sklep z winem.

Wybierając moje śniadaniowe wino postawiłam na jakoś mało przeze mnie zbadany grunt czyli mus bez dodatku cukru, wyjątkowo wytrawny, ostatnio opisywany coraz szerzej, i jakoś wpisujący się w trendy. 

Mas Macia to dziecko rodu Bohigas, który ma swoją posiadłość Finca can Macia od stuleci. Na niej zasadzono szczepy Xarel-lo, Macabeo, Parellada. Dziś wiele z tych win ma ponad 50 lat, rodzą one winogrona z niezwykłą koncentracją aromatów. Syrah, Cabernet, Chardonnay to te niestandardowe szczepy, z których Bohigas robi wina niemusujące. Cava jest własciwie produkowana przez nich od niedawna, bo od 1936 roku, i to nawet wtedy sprzedawali oni swoje wino innym producentom aby ci je butelkowali. Po 2000 roku rodzina zainwestowała w modernizację winiarni i dziś butelkuje je pod własnym szyldem.





Wybrałam Mas Macia Brut Nature Reserva, klasyczną Cavę leżącą na osadzie 2 lata. Właściwie nie wiem, czego się chciałam spodziewać, ostrości, wysokiej kwasowości? Zamiast tego była zaskakująca miękkość w ustach, z jabłkami, cytryną i kremowością, w nosie też owoce i ciasto, świetna lekka piana, ale bąbelki dość duże, w równych i gęstych kolumnach. Eleganckie i świeże, głęboki słomkowy kolor, była znacznie łagodniejsza od szampana. I tyle jeśli chodzi o jeden kieliszek, już wypity. Na śniadanie wybrałam hiszpańską szynkę, figi i ser, ktore razem świetnie towarzyszyły Mas Maci bez cukru. 



Za butelkę zaplaciłam niecałą dychę czyli pięć dych na polskie, opłacało się. Do tego zrobiłam mały research i znalazłam wiele tych hiszpańskich klasyków dostępnych w Polsce w calkiem rozsądnych cenach. Wina z Bohigas dostępne są w Winarium.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz